Świat gry
| Forum | Tematy | Posty | Ostatni Post |
|---|---|---|---|
 Libris
| 3 | 5 | Sob Maj 04, 2013 5:31 pm Evan Kirkland  |
Elista
| 3 | 23 | Nie Maj 19, 2013 1:36 pm Bevin Keane |
Denewir
| 3 | 3 | Nie Kwi 07, 2013 9:10 pm Matka Ziemia |
Temidos
| 3 | 20 | Pon Kwi 15, 2013 7:23 pm Askel Bondevik |
Eksaron
| 3 | 4 | Pon Kwi 22, 2013 2:04 pm Arthur Kirkland |
Minezis
| 3 | 46 | Pią Kwi 19, 2013 8:22 am Evan Kirkland |
Lormania
| 3 | 4 | Pon Kwi 22, 2013 1:57 pm Vash Zwingli |
Harnad
| 3 | 4 | Pon Kwi 15, 2013 10:24 pm Roderich Edelstein |
Ronklyn
| 3 | 44 | Nie Maj 12, 2013 3:43 pm Bevin Keane |
Miasto czarodziei znajdujące się w wysokich górach Gombor, gdzie trudno dotrzeć bez pomocy magii. Praktycznie całe życie miasta skupia się w zamkowych komnatach i korytarzach, gdzie zamieszkuje większość ludności, a młodzi czarodzieje pobierają swoje nauki. Całe miasto otacza skomplikowany system fortyfikacji obronnych. Niezwykle wytrzymałe mury zamku pozostają niewzruszone od wieków i kryją w sobie liczne sekrety. Były świadkami licznych narodzin i śmierci. Noszą liczne ślady nieumiejętnego używania magii, gniewu, czy też zdrady.
Większość uzdrowicieli świata skupiło się w Dolinie Trzynastu Szczytów, nad Wielkim Kryształowym Jeziorem, którego nazwa nie wzięła się znikąd. Woda w nim jest tak nieskazitelnie czysta i przejrzysta, że bez problemu można zobaczyć dno kilkanaście metrów pod powierzchnią wody. Podobno ma również właściwości lecznicze. Domostwa rozmieszczone są w nieco większych odstępach od siebie, tak że zazwyczaj sąsiadem nazywa się osobę zamieszkującą pół mili od nas. Cały rejon nazywany jest Elista.
Osada zamieszkiwana przez druidów. Raczej niskie, przysadziste budynki, częściowo zrośnięte z tutejszą roślinnością, są umieszczone blisko siebie. Osada jest umiejscowiona na uboczu świętego lasu, do którego wstęp mają wyłącznie druidzi. Centrum miasteczka stanowi okrągły plac, a wokół niego mieszkają ci wyżsi rangą druidzi, im dalej od centrum tym niżsi rangą druidzi o słabszych zdolnościach. Całe miejsce ma niezwykłą atmosferę. Ponoć najbardziej prawi ludzie o czystym sercu są w stanie ujrzeć tutaj wróżki...
Miasto które zrodziło niewiarygodną liczbę mężnych, dzielnych i sprawiedliwych wojowników, wybitnych władaczy tarczami, mieczami, toporami i buzdyganami, lecz niestety również paru niebezpiecznych i nieprzewidywalnych awanturników stwarzających zagrożenie dla otoczenia i szukających zwady na każdym kroku. Miasto to ma niezwykłą, fantazyjną i nowoczesną architekturę, idealnie wbudowaną w nizinne obszary, na których stoi. Monumentalna liczba obrońców sprawia, że miasto nie potrzebuje rozbudowanych fortyfikacji.
Przyjemne, urokliwe miasteczko na północnym zachodzie, tuż nad Morzem Kloderyjskim. Strudzeni wędrowcy, choć zazwyczaj mają daleką drogę do pokonania, to chętnie się tu zatrzymują, a i z entuzjazmem zostają przyjęci, gdyż jest to miasteczko zamieszkane przez niezwykle charyzmatycznych bardów, w których towarzystwie czas zawsze wesoło mija na pogawędkach i pieśniach. Architektura miasteczka jest dość zwarta, acz w jego murach nie jest ciasno, jak mogłoby się wydawać. Miasteczko jest otoczone wysokimi, solidnymi murami mającymi chronić jego ludność przed atakami. W okolicy łatwo zaobserwować smoki, ale nie wydaje się to być dużym utrapieniem dla mieszkańców.
Wśród gęstych, wiekowych lasów wyspy Minezis swój azyl znajdują znamienici łucznicy z dziada pradziada. Ludzie o sokolim wzroku, niezwykłej celności i umiejętności bezszelestnego poruszania się po lesie. Swoje domy budują w raczej niewielkich skupiskach, które trudniej zauważyć. Budynki charakteryzują się lekką, drewnianą konstrukcją i brakiem jakichkolwiek murów obronnych. Ich jedyną obroną przed wrogiem jest wczesne wykrywanie jego obecności, a robią to bezbłędnie. Jeśli znajdziesz się w ich lesie, nie łudź się, że pozostaniesz niezauważony. Jeśli masz złe zamiary, licz się z tym że zostaniesz prędko schwytany.
Nieopodal wyspy Norsis, w Archipelagu Komoro znajduje się Lormania- wysepka o skalistym wybrzeżu, z której wyrasta dość okazały zamek warowny, w którego murach najlepsi mistrzowie uczą nowe pokolenia posługiwania się najrozmaitszymi rodzajami artylerii. Wysokie, grube mury posiadają liczne ambrazury, dzięki którym łatwo atakować zamek z wewnątrz, ale trudniej z zewnątrz. Lormańczycy, z racji tego, że w obliczu jakiegokolwiek handlu zewnętrznego, podróży czy też wypraw, ich główną przeszkodą jest otaczająca ich z zewsząd woda, wyposażeni są w dość liczną i dobrze wyposażoną flotę, która częściowo stoi w niewielkim porcie, a częściowo ukryta jest w skalnych jaskiniach u podnóży wyspy.
Wulkaniczna wyspa Norsis na Morzu Deekon ma znacznie mroczniejsze oblicze, niż aktywny wulkan stwarzający nieustanne zagrożenie. Wyniszczona przez częste erupcje ziemia, choć bogata w żyzne, wulkaniczne gleby, nie jest zamieszkana na powierzchni, lecz co innego tyczy się podziemi. Ludzie o magicznych zdolnościach, którzy wybrali ciemną stronę mocy, zbudowali u podnóża góry wulkanicznej, wewnątrz krateru, podziemne miasto i nazwali je Harnad. Czarnoksiężnicy mogą tu, z dala od dezaprobaty reszty świata, praktykować tajniki czarnej magii, gdyż droga do podziemnego miasta jest dobrze strzeżoną tajemnicą i nawet, jeśli ktoś z zewnątrz wie, jak się tam dostać, to zazwyczaj nie chwali się tą wiedzą. Ludzie boją się o tym mówić i zazwyczaj ciężko wyciągnąć z nich tą informację, więc praktycznie nikt- tylko nieliczni, najwięksi i najbardziej wytrwali szaleńcy- nie zapuszcza się w te rejony.
Ronklyn to niezbyt wielkie, położone z dala od wszelkich skrzyżowań dróg handlowych i szlaków turystycznych miasteczko, które nie prosi się zbytnio o to, by do niego zawitać. Nie tętni ono specjalnie życiem, w swoje gorsze dni wydaje się nawet być miastem-widmem. Choć architekturą zbliżone do Eksaronu, to jednak diametralnie się od niego różni atmosferą. Na ulicach często panuje taka cisza, że słychać, jak krew pulsuje ci w żyłach. To nie tak, że całą ludność się chowa przed czarownicami głęboko w swoich domach. Po prostu charakter mieszkańców i ich profesja determinują fakt, że nikt nie śpieszy się, żeby wesoło biegać po ulicy i podśpiewywać. Wolą cichcem przemykać przez uliczki niezauważeni, a nieraz i nawet niewidzialni. W murach tego miasta zamieszkują bowiem skrytobójcy.
Nowe posty
Brak nowych postów
Forum Zablokowane
|
|
|