Sławna na cały półwysep karczma. Nie na darmo nazywająca się "śpiewną". To właśnie w niej najwięcej uzdolnionych bardów lubi się spotykać i zasypywać podróżnych swoimi niezliczonymi i rozmaitymi opowieściami przy miłych dla ucha dźwiękach lutni. Karczma urządzona jest w iście wiejskim stylu, gdzieniegdzie obdarta, jednak zachowująca swój urok dzięki panującej atmosferze. Jej sztandarowym produktem i niezaprzeczalnym atutem jest wyśmienite wino, którego smaku na pewno nie zapomnisz, a i nie zechcesz zapomnieć.
2 posters
Karczma pod śpiewnym Warim
Arthur Kirkland- Admin
- Liczba postów : 20
- Post n°2
Re: Karczma pod śpiewnym Warim
Przemierzając bardzo długi szlag, w końcu trafił do miasta Eksaron. Nie był z tego powodu jakoś szczęśliwy, wręcz przeciwnie. Gdyby nie plotka o rzadkiej księdze to w ogóle by się nie zjawił w tym mieście klaunów i słowików, od których uszy odpadały. Nienawidził bardów do tego stopnia, że tylko owy przedmiot zmusił go do zawędrowania w te strony...No dobra oprócz tego chciał skosztować smaku tego wina, w końcu trunki lubił kosztować. Słyszał o tych legendach i choć za tym trunkiem mocno nie przepada, to jak już tutaj zawędrował to grzechem byłoby nie spróbować.
Zatrzymał się w tej sławnej karczmie by odpocząć, musiał zregenerować siły, by spotkać się ze sprzedawcą księgi. Wchodząc do pomieszczenia przykuła go muzyka, na wskutek której od razu się skrzywił. Mała ognista wiewiórka siedziała mu na ramieniu, od razu pokazując, że jest nietutejszy. Dlaczego ją przyzwał? Może nie chciał być samotny, widząc tylu bardów z przeróżnymi zwierzętami. Usiadł na końcu sali, chcąc potem wypytać karczmarza o cenę za nocleg. Jeśli będzie za wysoki, będzie musiał znaleźć sobie inne lokum, albo jak zawsze pozostaje spanie przed miastem na łonie natury...
Zatrzymał się w tej sławnej karczmie by odpocząć, musiał zregenerować siły, by spotkać się ze sprzedawcą księgi. Wchodząc do pomieszczenia przykuła go muzyka, na wskutek której od razu się skrzywił. Mała ognista wiewiórka siedziała mu na ramieniu, od razu pokazując, że jest nietutejszy. Dlaczego ją przyzwał? Może nie chciał być samotny, widząc tylu bardów z przeróżnymi zwierzętami. Usiadł na końcu sali, chcąc potem wypytać karczmarza o cenę za nocleg. Jeśli będzie za wysoki, będzie musiał znaleźć sobie inne lokum, albo jak zawsze pozostaje spanie przed miastem na łonie natury...
|
|