Liczba stoisk jest tutaj raczej niewielka, a i jeśli ktokolwiek cokolwiek tu sprzedaje, to przyjezdni kupcy, i są to raczej produkty, których w Lormanii zdobyć nie można, czyli np. zboże i przyprawy. Rodzimi handlarze natomiast posiadają własne sklepy, umieszczone w parterach swych domów. Są to na ogół handlarze bronią, ale oczywiście produkty spożywcze i tekstylia też się tu znajdą. Na zewnątrz panuje dość luźna atmosfera, raczej nikt nie krzyczy, nikt nie biega. Ludzie przychodzą tu w konkretnym celu, po czym opuszczają to miejsce.