Hetasia

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.
Hetasia

Nie, nie hentasia, H-E-T-A-S-I-A


2 posters

    Ja gram dla Księżyca!

    Roderich Edelstein
    Roderich Edelstein


    Liczba postów : 4
    Age : 50

    Ja gram dla Księżyca! Empty Ja gram dla Księżyca!

    Pisanie by Roderich Edelstein Wto Kwi 09, 2013 10:47 pm

    Kraj: Harnad


    II
    Imię i nazwisko:
    Roderich Edelstein



    III
    Wiek:
    30



    IV
    Klasa postaci:
    Czarnoksiężnik



    V
    Sakiewka:
    20 golda



    VI
    Wygląd:

    Cóż, moi Państwo... Jest to wysoki na 180 cm mężczyzna, acz chucherko z niego. Jego włosy są koloru mlecznej czekolady, przycięte są krótko, a spośród nich jeden niesforny kosmyk ucieka ponad resztę. Jego oczy, ozdobione okularami, są głęboko purpurowe, a ich blask zależy od nastroju postaci. Twarz ma wręcz niewieście gładką, a skórę bledszą, niż zwykle istoty mają...
    Nosi długi, purpurowy płaszcz i czarne spodnie oraz wysokie kozaki. Plaszczyk jego jest jedwabny i zdobią go złote guziczki. Czasem Rod nakłada nań czarną kapotkę z kapturem, który czarnoksiężnik mieć winien. Pod szyją zaś wiąże żabot białego koloru, a na dłoniach nosi czarne jedwabne rękawiczki. Gustuje w drogich i eleganckich rzeczach.

    VII
    Charakter:

    Drogi przyjacielu... Wybierz się kiedyś w środku Nocy w góry, na spacer. Posłuchaj ich ciszy... Posłuchaj wszystkiego wokół. Jeśli usłyszysz śpiew samej Nocy, staniesz się taki, jak postać, którą opisuję. A jest ten mężczyzna cichy, spokojny... Rzadko się uśmiecha, a w oczy patrzy zawsze. Jako sama Noc jest tajemniczy, a cichy wiatr pokazujący jego kojność może zamienić się w istny huragan, jeśli tylko go wystarczająco mocno poruszysz, urazisz... Choć zwykle zdaje się zimny niczym kamienie Alp, gdy lepiej go poznasz, zrozumiesz, iż on jest bardzo, bardzo uczuciowy, tak jak zmienny jest blask samej Luny. I choć uczy się wśród złych magów, sam aż tak zły nie jest. Pogodzony z losem robi to, co mu najlepiej wychodzi. Pisze wiele wierszy, tworzy piękną muzykę i urokliwie śpiewa. Wielu go pyta, czemuż nie został bardem, jednak odpowiedź jest prosta: "Zabawianie durnych opojów w knajpie to ostatnie, co chciałbym robić."
    Jest bardzo dobrze wychowany, kłania się, szanuje drugiego, przynajmniej do czasu, gdy ten nie zniszczy ostatniego powodu, dla którego Roderich ten szacunek okazuje. Jeśli się z kimś zaprzyjaźni, to jest mu skończenie lojalny.
    I nie, nie oczekujecie od niego, że będzie wam serwować kawę i pytać, czy wszystko w porządku co 5 minut. On również wymaga szacunku, a od usługiwania jest, jak sama nazwa wskazuje, służba, prawda? Jeśli takowej w pobliżu nie ma, a demony są zbyt durne, by tę kawę sporządzić, to wtedy sam w drodze wyjątku może się pofatygować...


    VIII
    Historia:

    Urodził się w Denewir, jego matka byłą druidką, a ojciec czarodziejem. Chwilę później narodziło się drugie dziecię, identyczne jako i on. Rzadko kiedy widywali oni rodziców razem, a gdy byli z jednym, to tęsknili do drugiego... Matka uczyła go opieki nad przyrodą i chodź mały Rodi widział w niej piękno najwyższe, to nauczyć się nie potrafił. "Bo kiedy sięgnąć chcę ku życiu, to w ramiona chwytam śmierć", jak śpiewano, tak też i z nim było. Jego brat bliźniak zaś radził sobie z tym doskonali i on dziwił się, czemuż to jemu wyjść nie może. Niedługi czas później jeden ze zdrajców wkrótce zabił jego matkę. Obaj chłopcy boleli nad mamą bardzo. Wtedy też zostali rozdzieleni, bo choć jego brat kochał swą rodzinę, chciał zostać wśród druidów. Roderich trafił więc do Libris, do ojca, na nauki w akademii. Nauka magii szła dobrze na początku, ale co ważniejsze, wtedy zostały mu wpojone też podstawowe wartości kultury. Wbito mu w psychikę, jak mówić, jak się witać, komu się kłaniać, wpojono mu byt arystokraty. Na nieszczęście połączył się z wtedy jeszcze uśpioną jego mroczną naturą. Często z bratem pisali listy. Będąc na dworku nauczył się też, choć to z własnej chęci, gry na fortepianie i skrzypcach, a muzyka przychodziła mu zaskakująco łatwo. I jego ojciec został zamordowany po kilku latach, co było dużym ciosem dla nastoletniego chłopca. Coraz mniej zwracał uwagę ja światłą stronę magii, coraz więcej szukał ucieczki w płaszcz Ciemności, coraz więcej spoglądał z utęsknieniem w Księżyc, coraz mniej rozmawiał z rodzonym bliźniakiem. Zdecydowaną większość majątku szlacheckiego ojca przekształcił w czyste złoto i gromadził u siebie. Wreszcie zwiał z Libris i skrył się w powozie, który miał zabrać towary do Harnad. Dogadał się z kilkoma ludźmi i tam podjął nauki na nowo. Tym razem szkoląc się w słudze Ciemności.


    VIII-a
    Objęcie szlachectwa przez ojca:

    Ojciec tych dwóch chłopców od małego był na zamku w Libris. Jego rodzina od pokoleń zajmowała się magią i on nie myślał ani złamać tej reguły. Był człowiekiem bardzo poważnym, ale też niezwykle inteligentnym. Słyszał od rodziców, iż ma kuzynostwo w innym mieście, ale nigdy go nie poznał dobrze. Za czasów, gdy był jeszcze nastolatkiem, w jego oczach pojawiła się - ona. Piękna, wyniosła i niezwykle chłodna arystokratka. Jej zimna natura mogłaby niejednego odepchnąć, acz właśnie tegoż chłopca bardzo pociągała i wkrótce jego serce biło tylko dla niej. Wynalazł wśród grupy arystokratów kilka osób, z którymi się zaprzyjaźnił, zaczął o wiele ciężej pracować i uczyć się wszystkich zasad. Po roku był gotów, a czas tylko wyostrzał tęsknotę, jaką do tej panny czuł. W feralnym eksperymencie magicznym na wielką skalę zginęli obaj jego rodzice, co było silnym ciosem dla młodzieńca. Widząc to, dwóch przyjaciół-braci przekonało swych arystokratycznych rodziców, by przyjąć chłopca pod swe skrzydła, wcielić do rodziny, pomimo braku więzów krwi. Nasz bohater znalazł nową familię, wkrótce przełknął ciężką pigułkę w gardle. Kobieta jednak, za którą tęsknił, nigdy nie odpowiedziała mu uczuciem. Łamiąc serce ostatecznie wlała w niego ten sam chłód, co i ona nosiła. Dziewczyna od druidów nie byłą już obiektem jego uczuć, choć wiedział, że ta leśna dziewka go kochała. Dała mu dwoje synów i za to jest jej wdzięczny.


    IX
    Parametry postaci:



    Siła: 5
    Zwinność: 10
    Inteligencja: 30
    Wytrzymałość: 1
    Celność: 4
    Charyzma: 10
    Percepcja: 10
    Szczęście: 10





    We are living in America...

    Wyjaśnienia:
    - Dlaczego Rod nie jest bardem? Proste - on nie jest wesoły, a biorąc pod uwagę, iż 70% Austriaków wierzy w zjawiska paranormalne, zaś w Wiedniu kultywuje się śmierć w specyficzny sposób, dałam tę klasę.
    - Kapotka z kapturem - w oryginale w Hetalii, jak i w tradycyjnych Austriackich płaszczach dwurzędowych nie ma kaptura w ogóle. Dla mnie jednak to mały symbol dla wszelkiego maga.
    - "Bo kiedy sięgnąć chcę ku życiu, to w ramiona chwytam śmierć" - Taniec Wampirów, scena "Nienasycony Głód"
    - Brat bliźniak Roda = personifikacja Tyrolu
    - Kuzyni ojca Austrii- nawiązanie do Niemca i Prusa, jego dalekich krewnych (o pokrewieństwie jednak sam Rod nie ma pojęcia)
    - Przepraszam za długość karty (ale zawsze mogę się bardziej rozpisać!)
    - A dopisek pod kartą admin zerżnął od Rammsteina >:I


    Ostatnio zmieniony przez Roderich Edelstein dnia Sro Kwi 10, 2013 12:03 pm, w całości zmieniany 1 raz
    Arthur Kirkland
    Arthur Kirkland
    Admin


    Liczba postów : 20

    Ja gram dla Księżyca! Empty Re: Ja gram dla Księżyca!

    Pisanie by Arthur Kirkland Wto Kwi 09, 2013 11:15 pm

    Kartę bardzo miło mi się czytało, ale jak zawsze mam swoje ale... Jeśli chcesz być arystokratą musisz napisać dłuższą historię i jak ojciec nim został. A jeśli nie, to prosiłabym zmienić o tym wzmiankę. Nie mam zastrzeżeń do Rodlicha jako Czarnoksiężnika, chociaż nie wiem co na to powie sam Ameryka.
    A co do doczepianego kaptura.. Nie wiem czy w takich czasach coś takiego istniało... Mimo wszystko to inna epoka. Może lepiej po prostu by nosił, krótką szatę na ramiona, która by miała również kaptur?
    Roderich Edelstein
    Roderich Edelstein


    Liczba postów : 4
    Age : 50

    Ja gram dla Księżyca! Empty Re: Ja gram dla Księżyca!

    Pisanie by Roderich Edelstein Sro Kwi 10, 2013 12:04 pm

    Poprawione, wątek (niezależnie, jak bardzo do kitu) dodany. Również historię nieco zmodyfikowałam dodając odnośnik do brata bliźniaka Rodericha, gdyż, jeśli administracja pozwoli, chciałabym tu również wystartować na drugiej postaci - personie Tyrolu.
    Arthur Kirkland
    Arthur Kirkland
    Admin


    Liczba postów : 20

    Ja gram dla Księżyca! Empty Re: Ja gram dla Księżyca!

    Pisanie by Arthur Kirkland Sro Kwi 10, 2013 4:35 pm

    Trochę rażące jest to, że większość ludzi w tej historii ... Umiera... Ale to można przeboleć. Jak najbardziej KP teraz mogę zaakceptować. Jednak co do grania Tyrolem... Nie uśmiecha nam się patrzeć jak ktoś sam ze sobą pisze. Może po prostu, jeśli chcesz mogę zrobić dział gdzie będziecie szukać sobie kogoś na rodzeństwo. Jeśli masz jakieś pytania czy coś zapraszam na gg.

    Co do Kp, AKCEPTUJE. Sakiewka wynosi 20 golda. Za Kp dostajesz +2 do inteligencji.

    Sponsored content


    Ja gram dla Księżyca! Empty Re: Ja gram dla Księżyca!

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pon Maj 20, 2024 1:42 pm